Są takie miejsca, w których człowiek zakochuje się od pierwszego wejrzenia, od razu czując, że to jest właśnie to. Tak też było z Violinovem. Gdy Ola i Piotr podczas naszego pierwszego spotkania zaczęli opowiadać o swoim wymarzonym miejscu na ślub, że szukali miejsca z duszą, naturalnego, w którym będą mogli spędzić miło czas z najbliższymi na łonie natury, o tym, że ślub będzie w plenerze i wesele w zasadzie też, że nie przewidują brzydkiej pogody, bo w Violinovie zawsze świeci słońce, nie bardzo wiedziałam czego mam się spodziewać. Moje internetowe poszukiwania również nie wiele dały, bo Violinovo to miejsce, do którego nie tak łatwo trafić. Nie znajdziecie jego adresu w sieci. Właściciele cenią sobie spokój, jednocześnie gdy już podejmą się realizacji jakiegoś wydarzenia, wkładają w nie całe serce. Tak było też tym razem. O tym jakie wrażenie wywarło na mnie Violinovo niech świadczy ilość zdjęć przygotowanych z sercem detali, które znajdują się poniżej, a to i tak już po niesamowicie męczącej selekcji.
Przygotowania w Leśniczówce
Na przygotowania Ola i Piotr wybrali położoną w pobliżu, zaprzyjaźnioną z Violinovem Leśniczówkę. Gdy tam przyjechałam, dosłownie rozpłynęłam się z zachwytu. Stary, drewniany dom z okiennicami, wokół pełno detali nadających rustykalnego, sielskiego charakteru. A to dopiero początek. W środku znalazłam ogrom przepełnionych duchem czasu przedmiotów, stary, kaflowy piec, piękny, zabytkowy fortepian, wiekowe, drewniane meble, stare pamiątki…mogłabym tak wymieniać bez końca.
Plenerowa ceremonia na polanie
Samo Violinovo znajduje się kilka kilometrów od Leśniczówki. Jadąc tam można spotkać miejscowych gospodarzy, wyprowadzających swoje zwierzęta na pastwiska. Czuć prawdziwie sielski klimat. Miejsce ceremonii zostało przygotowane na polanie pod lasem. Jako siedziska posłużyły skrzynki na jabłka przykryte poduchami. Państwo Młodzi usiedli na drewnianych, zrobionych specjalnie dla nich krzesłach, z wyciętymi i namalowanymi swoimi podobiznami. Drzewo, pod którym odbyła się przysięga, zostało ozdobione szklanymi kolbami z wodą i gałązkami – przekonacie się, wyglądało to genialnie. Gospodarze Violinova zadbali o każdy szczegół. Nie zabrakło też szampana oraz świeżych płatków róż.
Przyjęcie weselne w ogrodzie
Całe przyjęcie odbyło się na świeżym powietrzu. Goście mieli do dyspozycji pięknie udekorowane stoły, drewnianą wiatę do tańca, kilka sprytnie zaaranżowanych stref chilloutu oraz sporą polanę do gry, min. w bule czy badmintona. Kolejną niesamowitą zaletą Violinova były posiłki i sposób ich podania. Nie uświadczysz tu plastikowych butelek po napojach, wszelki trunki czekały na gości w porcelanowych wazach lub szklanych, zwrotnych butelkach, co idealnie wpasowuje się w coraz popularniejszy i jakże ważny trend zero waste. Przekąski nie tylko cieszyły podniebienia ale również oko. Zamiast tradycyjnych flaczków czy sławetnych weselnych dewolajów, na stołach czekały oryginalnie podane dania (jak np. żurek w słoiku), które idealnie komponowały się z wyszperanymi przez Gospodarzy na pchlich targach naczyniami. Istny raj dla miłośników staroci takich jak ja:) Do tego setki świeczek i lampek, które wieczorem rozświetliły cały teren Violinova oraz dach jednego z domków, z którego rozpościera się piękny widok na zachód słońca nad okolicznymi polami. Jeśli marzysz o ślubie w stylu slow, gdzie nie ma sztywnego harmonogramu, na pewno docenisz to miejsce oraz podejście jego cudownych właścicieli.
Przygotowania Leśniczówka
Ceremonia i Przyjęcie Violinovo
Suknia ślubna Justyna Kodym
Buty Sensatino
Obrączki Nordwood Rings
Pierścionki Trzpiotka Jewellery
Pierścionek zaręczynowy Kruk
Kolczyki Apart
Bukiet, butonierka, ozdoba do włosów Kwiaciarnia Agaflora
Garnitur Van Thorn
Tort lodowy, catering, dekoracje Violinovo
Tort bezlaktozowy Siostra Panny Młodej